Ślub Weroniki i Konrada w Jeleńcu i wesele w Stodole Mościbrody
Rustykalny reportaż pełen luzu i emocji
Gdy Weronika i Konrad powiedzieli mi, że ich dzień ma być bez stresu, na luzie i po prostu „ich” – od razu wiedziałam, że będzie pięknie. I było. Ich ślub i wesele to idealny przykład na to, że najważniejsza jest autentyczność i emocje, a nie perfekcyjny plan czy sztywny scenariusz.
Ślub w Parafii św. Anny w Jeleńcu – tradycja i emocje
Dzień zaczął się w rodzinnych domach Weroniki i Konrada. Przygotowania przebiegały w spokojnej, pełnej uśmiechu atmosferze, jak widać w przygotowaniach pomagał nawet kot.
Ceremonia ślubna odbyła się w urokliwej Parafii św. Anny w Jeleńcu. Dzieci z pełnym zaangażowaniem niosły obrączki i przez całą ceremonię siedziały w pierwszej ławce. A Weronika i Konrad? Trzymali się za ręce niemal przez cały czas – i to mówiło o ich relacji więcej niż jakiekolwiek słowa.
Rustykalne wesele w Stodole Mościbrody
Po ślubie przenieśliśmy się do Stodoły Mościbrody – rustykalnej sali z duszą, drewnianymi wnętrzami i mnóstwem zieleni. Mogliśmy też podziwiać Dwór Mościbrody, który za każdym razem robi na mnie wrażenie.
Najbardziej wzruszającym detalem był neon nad stołem Młodej Pary: „Z Tobą chcę oglądać świat” – nawiązanie do ich miłości do podróży, od razu się uśmiechnęłam jak go zobaczyłam.
Wesele miało totalnie swojski, naturalny klimat – bez zbędnego pośpiechu, bez sztywnego harmonogramu. Było miejsce na rozmowy, bliskość i dużo, dużo radości.
Plener ślubny w dniu ślubu… i jeszcze jeden po
W dniu ślubu udało nam się również wykonać krótki plener ze świadkami – to świetny sposób, by złapać kilka naturalnych ujęć w emocjach tego dnia, bez konieczności rezygnowania z czasu dla gości. Kiedy okolica jest tak urokliwa jak tutaj, grzechem byłoby nie skorzystać. Zarówno podest przy stodole, park obok jak i Dwór Mościbrody to idealne tło do zdjęć.
Dodatkowo, z Weroniką i Konradem spotkaliśmy się jeszcze raz na osobnej, spokojnej sesji plenerowej – dzięki temu mogliśmy złapać zupełnie inny klimat, bez presji i z pełnym spokojem.
Reportaż ślubny z luzem i sercem – właśnie taki był ich dzień
Ten reportaż przypomina mi, za co kocham fotografię ślubną – za prawdziwe emocje, śmiech, czułość i detale, które dla kogoś znaczą wszystko.
Jeśli marzycie o zdjęciach ślubnych, które nie tylko pokażą, jak wyglądał Wasz dzień, ale przede wszystkim jak się w nim czuliście – napiszcie do mnie. Pracuję w całej Polsce, a reportaże w takich miejscach jak Stodoła Mościbrody to zawsze czysta przyjemność.